Postanowiłam podzielić się postępami w pracy nad ramą. Obecnie kończę uzupełnianie ubytków, używam masy kredowo - klejowej i efekty są naprawdę dobre. Poza tym łatwo usunąćzabrudzenia i nadmiary. Jak się gdzieś leciutko maźnie, to wystarczy pałeczka do uszu zamoczona w wodzie, a jak trzeba usunąć więcej, to pomocny jest skalpel, ale przedtem trzeba dać masie chwilę żeby wyschła. Poza tym pracuje używając jeszcze mikrowiertarki na suchych elementach, żeby wyżeźbić precyzyjne ornamenty, wyrownać krawędzie, wygładzić itp.
Na zdjęciu widać czego używam :D patyczek służy do zwijania mniejszych watek niż patyczki do uszu, w tle jest słoik w którym magazynuję zuzyte watki, poza tym piórnik potrzebny zawsze, bo to moja trzecia ręka, poza tym gumowy gładzik dwustronny i chusteczki, żeby go wycierać. No i oczywiście jeszcze miska z ciepłą wodą, a wewnątrz niej masa w małym słoiczku, żeby była ciepła i plastyczna Brakuje mi tu jedynie miękkiej szczoteczki do odgarniania pyłu. I wszędzie nieodzowny brudek - konserwacja zabytków to wbrew pozorom jeden z najbardziej brudnych zawodów jakie znam, porównać go można chyba jedynie z budowlanka na niewielką skalę - kto miał jakis mały remont wie co mam na myśli :-P
Mam nadzieję że jeszcze dzisiaj wieczorem rama dostanie "ubranko" w postaci silikonowej formy ornamentu :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę, zostaw po sobie ślad, bym wiedziała, że ktokolwiek przeczytał to do końca :)