Tym razem fotki mniej zachęcejące :D Fretka jest zwierzątkiem dla którego nie istnieją słowo "nie wolno", "nie wchodź tam", "oddaj", "to moje" i tym podobne. Nie jest to pies, którego można nauczyć właściwie wszystkiego. Jeśli chodzi o mnie to sukcesem jest, że Zorza załatwia się zawsze w kuwecie i reaguje na wołanie. Niestety nie lubi opbcych i gryzie większośc populacji poza mną i Moim Mężczyzną. Rodzi to sporo problemów i powoduje, że Zwierz musi mieszkać w klatce niestety.
Najpierw Fretka w mieszkaniu w Nysie na stoliku dortwała się do zostawionej przez kogoś nieopatrznie herbaty - zupełnie nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jest to przysmak Zwierzaka. Tak długo będzie próbować się do niej dobrać, aż jej się uda, nie zniechece jej 30 zestawianie na podłogę (bo przeciez nie można chodzić po stole)
Kolejne zdjęcie równiez z Nysy - mój pokój miał wyjście wprost do niewielkiego ogródka i czasem zdarzało sie wyjśc na słoneczko razem ze Zwierzem, chociaz zawsze był to dla mnie stres czy Zorza czegoś nie poczuje i nie pogoni za myszami, czy czymś podobnym, a wtedy to ja bym sobie mogła wołać (heh, to nie pies jak już wspominałam)
A tutaj wielkie zęby Zwierza obnarzone w akcie ... ziewania :D Potrafi ich niekiedy użyć i nieźle dziabnąć, ale na szczeście nie robi tego często, ani na złość. Niestety obcych nie lubi i koniec. Gryzie dotkliwie po stopach jeśli ktoś ośmieli się przyjść
Tutaj natomiast dowód, że dla fretki nie ma miejsc, gdzie nie wolno wchodzic, ewentualnie gdzie wejść się nie da. Tutaj pyszczek wystaje ze zrolowanego ciasno dywanu. Tak na marginesie, to mój Zwierz jest jakiś wybrakowany - nie ma kręgosłupa - to co fretka potrafi zrobic ze swoim ciałem jest zupełnie niepojęte, szczególnie kiedy śpi, chociaż nie tylko
Tutaj fretka, Mój Mężczyzna i przysmak, czyli Maltpasta. Dla tego smaku, to nawet fretka może być "grzeczna przez kwilę". Ale zdjęcie pokazuje też co innego, Zorza robi słupka i łapkami opiera się o powietrze (naprawdę! jak traci równowagę to łapki idą w ruch, a pazurki się rozczapierzają)
I na koniec dowód, że fretka wszedzie wsadzi swój małyciekawski pyszczek - fotka zrobiona przy okazji kursu obrazkowego techniki decoupage Nic ważnego nie może się zdarzyc bez wiedzy Zwierza
Muszę niestety przyznać, że wszędobylstwo Zorzy, jej upór i wtykanie wszędzie pyszczka końcczą się często katastrofalnie - rozlana herbata, potłuczony kubek, rozkopane doniczki zostawione w zasięgu łapek, biurkow wywrócone do góry nogami itp. Ale generalnie jest to urocze i kochanie zwierzątko, chociaż dość wymagajace i nie nadające się dla każdego. Ale urocza potrafi byc jak żadne inne :D
a jak jest na dworze to Ci nie ucieknie ? :D Pozdro. tez bym chciala fretke tylko ,że mam kota i nie wiem czy nie pogryzly by sie :(
OdpowiedzUsuńJaki słodki pysiek! Pozdrowić małą. Koniecznie!
OdpowiedzUsuń