Dziś czas na podsumowanie wyzwania październikowo-listopadowego.
Udało mi się zrealizować plany tylko częściowo, ale nie uważam, żeby było to powodem do rozczarowania, tym bardziej, że najważniejsze punkty udało mi się wykonać. Przede wszystkim wytrwałam w Projekcie 365, co samo w sobie okazało się satysfakcjonujące. Cieszę się, że codziennie, albo prawie codziennie udało mi się znaleźć czas i chęci by siąść do szkicownika i tworzyć. W tej kwestii zrobiłam naprawdę sporo.
Udało mi się zająć w tym miesiącu dwoma najważniejszymi projektami z listy - powstał ostateczny layout mojej strony autorskiej, który wreszcie prezentuje wszystko, co chciałam tam pokazać. Udało mi się też na poważnie zająć moim projektem dyplomowym - dzięki pomocy promotora przemyślałam porządnie projekt i zabieram się teraz za jego realizację. Wiem już, że moim dyplomem artystycznym będzie trzyczęściowy parawan pokryty materiałem z tradycyjnym drukiem oraz haftowanymi elementami. Niedługo będę rozpoczynać pracę nad linorytami...
Tematów, które sobie narzuciłam, w październiku i listopadzie nie zrealizowałam prawie w ogóle. W tym czasie rysowałam jednak inne rzeczy, więc nie przejmuję się tym jakoś szczególnie. Tematy zostają w szkicowniku i będą czekać na ten moment kiedy zabraknie mi weny i pomysłów.
Plany na grudzień mam ambitne i nietypowe. W związku z tym, że nie pracuję między świętami a sylwestrem chciałabym sporo rzeczy skończyć przed końcem roku lub chociaż wyraźnie pchnąć do przodu.
Najważniejsze plany na grudzień to:
1. Wprowadzić do sklepiku na Etsy całkiem nowy asortyment
2. Skończyć stronę-wizytówkę we Flashu
3. Skończyć animację
4. Skończyć projekt fotograficzny Iluzje
5. Uruchomić do końca roku serwis Tworzy.pl
6. Skończyć rozdział dotyczący technik rękodzielniczych do pracy magisterskiej
7. Kontynuować Projekt 365 - będę koncentrować się na przerobieniu w całości któregoś z kursów rysunku oraz na szukaniu inspiracji (może nawet zrealizuję tematy z poprzedniego wyzwania)
8. Wrócić do dobrego zwyczaju poświęcenia na internet jedynie jednego popołudnia w tygodniu
9. Pracować tylko nad rzeczami, które mają szansę na sukces, resztę olać
10. Zrobić tradycyjne podsumowanie roku i plany na rok kolejny - fajnie się wraca do tych wpisów po czasie...
No to trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś! Moje plany na pstrym koniu jeżdżą i jak tylko narzucę sobie jakąś tematykę, czy projekt, to natychmiast wydarza się tysiąc pińcet rzeczy, które mnie od tego odwiodą... Ale na zdrowy rozum biorąc, to wcale mnie to nie dziwi - w końcu to trochę tak, jakby planować sobie nastrój na przyszły tydzień / miesiąc / rok... Prawda? :)
OdpowiedzUsuńWięc na ogół staram się trzymać zasady "Rób - cokolwiek (byle z sensem), ale rób".
Powodzenia! I pozdrawiam. :)
Moje plany tak na prawdę też są bardzo kapryśne - z wyznaczonych zadań na 10 zrealizowałam 2, no może 2,5 ale nadrzędnym celem ich wyznaczania było częstsze rysowanie i to osiągnęłam, a teraz planuję dalej się tym zajmować.
OdpowiedzUsuńStaram się planować bardziej ogólne zadania niż konkretne czynności (zrobienie animacji czy przerobienie książki o rysunku zamiast stworzenia jakiejś liczby klatek filmiku czy przerobienia 1 lekcji/5 stron dziennie)
trzymam kciuki i graluluje!
OdpowiedzUsuńdobrze miec plany...ja jakos nie umiem tak sie zorganizowac...podziwiam twa konsekwencje i roznorodnosc zainteresowan...jestes bardzo tworczą osoba...ankiete wypelnilam..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńCieszę się, że taki dobry bilans masz :) Ja też planuję na ten okres między Świętami a Sylwestrem trochę roboty, ale zobaczymy jak to będzie - chcę z Wami spędzić jak najwięcej czasu :]
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za grudniowe plany ;)
witaj, właśnie trafiłam na Twojego bloga (czy Twój blog?), jestem oczarowana niektórymi dziełami :) Lubię gdy w kimś widać ducha! Ale już absolutnie brakło mi tchu, gdy przeczytałam ten post - czasami i ja robię takie plany, ale co z tego wychodzi.... Pozdrawiam, trzymam kciuki i spróbuję Cię naśladować w takim porządku :) to mój skromny plan, baśka
OdpowiedzUsuńBywa pani u mnie, dziękuję. Podoba się?
OdpowiedzUsuń