Jak wycenić rękodzieło

Jak zachować tę chwiejną równowagę pomiędzy opłacalnością dla twórcy a możliwościami sprzedaży? Jak wycenić rękodzieło?

Kurs decoupage krok po kroku

Kurs obrazkowy techniki decoupage dla początkujących - jeśli nie wiesz od czego zacząć, to jest post właśnie dla Ciebie. Przejrzysty tutorial krok po kroku pozwoli ci ozdobić dowolny przedmiot techniką decoupage.

Dyplom magisterski - Urban terror

Oto moja praca dyplomowa. Cykl 5 linorytów o wymiarach 50x70 cm dotyczących tematyki urbanizacji oraz anatomii miasta, a także tego co zostaje, gdy w sztucznym krajobrazie zabraknie ludzi. Mroczne i kontrastowe grafiki wykonane tradycyjnie, przy użyciu prasy drukarskiej.

Co zrobić z resztek włóczki? Pomysł 1

Pierwszy post z cyklu pozwalającego pozbyć się resztek włóczki i pojedynczych kłębków. Subiektywna lista najlepszych wzorów, które wymagają niewiele surowca.

100 dni codziennego blogowania

Moje obserwacje po 100 dniach codziennej edycji bloga. Wszystko co się udało, co nie wyszło, no i oczywiście o tym co mnie zaskoczyło...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 16 marca 2010

Mój Flickr

Jestem bardzo dumna z siebie :) Wczoraj założyłam sobie konto na Flickrze, udało się! Prawda jest taka, że przymierzam się do tego od wielu miesięcy, jednak zawsze zabrakło mi samozaparcia by zrobić ten jeden jedyny krok. Wczoraj się to jednak zdarzyło i teraz powoli będę uzupełniać i porządkować zbiór moich zdjęć starając się ocalić najlepsze ujęcia przed zagubieniem.

Wstępnie zastanawiałam się również nad gromadzeniem zdjęć na Picassie, jednak zabrakło mi tam jakiejś zorganizowanej społeczności i możliwości dotarcia do moich plików dla ludzi z zewnątrz (np. poprzez wyszukiwanie).Niestety ścisłe połączenie z Google i Bloggerem powoduje, że ludzie traktują ta platformę wyłącznie użytkową. Zależy mi żeby pokazać się z moimi rzeczami szerszej publiczności, może to będzie wstęp do współpracy z którymś z międzynarodowych banków fotografii (o czym marzę i do czego powoli dążę). Póki co moja galeria nie jest specjalnie rozbudowana, zawiera jeden folder ze zdjęciami martwej natury z zajęć w Opolu, ale mam nadzieję, że moje internetowe portfolio będzie się powoli rozrastać. Mam też pomysł, by na blogu dodać zakładkę Flickr, gdzie trochę jak w fotoblogu będzie można zobaczyć moją najnowszą aktywność w sferze fotograficzno - artystycznej (niestety nie zawsze wystarcza mi czasu i energii, by wrzucać notki na bloga).

Póki co chętnych zapraszam pod adres:


http://www.flickr.com/photos/yadis-art

Fajnym aspektem Flickra jest poza wszystkimi socjalnymi zaletami także jego międzynarodowy, anglojęzyczy charakter - zmusza mnie to do w bezbolesny sposob do nauki oraz odświeżania moich językowych umiejętności. 

PS.
Moim mottem na dziś są słowa wyczytane rano u Baglady:


"Skaczę więc o tyczce ponad moimi problemami - one są, ale czy muszą być ważne??? Jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia!"

U niej brzmi to szczególnie przekonująco...

Kończę na teraz i uciekam malować :)

środa, 10 marca 2010

Nowe zainteresowania - ogrodnictwo na parapecie

Mam nową rzecz, która w tej chwili zajmuje mój czas, w jakimś stopniu przynajmniej - chodzi o mój domowy ogródek na parapecie. Muszę przyznać, że jest tego trochę - na chwilę obecną 15 doniczek. Wszystko zaczęło się od tego, że na początku choroby dziadka stwierdziłam, że koniecznie muszę zająć czymś ręce i myśli, żeby się nie denerwować i nie myśleć zbyt wiele. Stwierdziłam wtedy, że jakiś czas temu dobrym pomysłem wydawał mi się zakup nasion egzotycznych roślin i ich hodowla na parapecie. Tak też zrobiłam - kupiłam jeden z licznych zestawów na Allegro, z wysyłką kosztowało mnie to około 15 złotych, więc stwierdziłam że na taki wydatek mogę się zgodzić na początek. Dostałam w sumie 12 roślin, jednak dwóch z nich nie posadziłam, puste doniczki zostały zajęte przez moje ulubione zioła.

Na moim parapecie rosną więc w tej chwili następujące rośliny:
  • Mięta lekarska
  • Dziwaczek jalapa
  • Mimoza
  • Lawenda
  • Klonik pokojowy
  • Goździk chiński
  • Paciorecznik indyjski
  • Paciorecznik nepalski
  • Trytoma
  • Bieluń
  • Suchodrzew tatarski
  • Kostrzewa sina
  • Fikus 
  • Orchidea 
  • Róża miniaturowa
(Roślinki opisywane są od strony prawej do lewej, kolejno w rzędzie pierwszym, drugim i trzecim - może to mieć znaczenie przy zdjęciach, jeśli ktoś chciałby wiedzieć co widzi)

W związku z tym, że spodobało mi się podglądanie roślin, ich wzrostu oraz opieka nad nimi, a także dlatego, że mam pewien plan związany ze złożeniem kilkudziesięciu zdjęć obrazujących poszczególne fazy wzrostu moich 12 okazów (oprócz fikusa odziedziczonego po poprzednich lokatorach, orchidei będącej prezentem od Mojego Mężczyzny na nowe mieszkanie oraz róży z okazji Dnia Kobiet) w filmik poklatkowy, na tym blogu będą się czasie pojawiać wpisy dotyczące mojej parapetowej plantacji. Dzisiejszy wpis można uznać za inauguracyjny :)

Na wstępie pokaże więc kilka fotek zrobionych do tej pory:


Tutaj jeszcze nic nie widać...


Juz coś wylazlo z ziemi, a na dodatek dzień jest słoneczny :)

Trochę inna perspektywa kilka dni później.


Rośniemy, rośniemy!

Mój busz widziany dzisiaj :)

wtorek, 9 marca 2010

Realne życie

Niestety w ostatnim czasie właśnie może życie w prawdziwym świecie upomniało się o mnie w sposób niespodziewany i bardzo bolesny - niespodziewanie straciłam jedną z najważniejszych w moim życiu osób. W ciągu kilku dni mój ukochany dziadek zachorował i zmarł pozostawiając trzy kobiety pogrążone w głębokiej żałobie, co wcale nie jest metaforą. Te kilka dni to jedna z najciemniejszych nocy jakich doświadczyłam w życiu, ogromna trauma i rana nie do wyleczenia...Niestety po kilku dniach życie nie chciało trwać dłużej w zawieszeniu, więc musiałam wrócić do pracy i na studia. Świat wokół mnie się nie zatrzymał, chociaż powinien, mimo że nagle zabrakło kogoś wyjątkowego...



Przy okazji napiszę kilka słów o tym co zajmuje mój wolny czas, bo mam wrażenie, że niektórym odwiedzającym wydaje się ze leżę i pachnę jedynie. A prawda jest zupełnie inna... Studiuję zaocznie na studiach magisterskich, pracuję na pełen etat, daję korepetycje z rysunku, prowadzę dwa prywatne blogi, oprócz tego wspólnie z Moim Mężczyzną prowadzę w miarę normalne życie, oddaję się moim pasjom i prowadzę dom. Dlatego też złoszczą mnie głupie, a może raczej nieprzemyślane komentarze osób, które nic o mnie nie wiedząc domagają się kolejnych części kursów, które oferuje na tym blogu za darmo wyrażając swoje niezadowolenie z faktu, że wpisy nie są publikowane regularnie. Podobna postawa dotyczy również osób, które trafiając do mnie z wyszukiwarki i widząc pierwszy raz w życiu mojego bloga domagają się obszernych wyjaśnień w sprawie technologii wykonania niektórych przedmiotów. Może blogosfera mnie wyklnie i uzna za niewdzięcznicę, ale niestety nie zamierzam ułatwiać życia takim osobom! Zdobycie wiedzy i doświadczenia jakie posiadam kosztowało mnie wiele godzin nauki i prób i kilka lat studiów, by uzyskiwane przeze mnie efekty były odpowiednio dobre. Nie mam zamiaru oddawać tego byle komu za darmo! I już !!!

Od razu chcę jednak napisać, że to wcale nie jest tak, że nie chce dzielić się tym co wiem - wręcz przeciwnie, uważam, że moja wiedza może, a nawet powinna być użyteczna dla innych i nie ma sensu wyważać otwartych już drzwi samemu dochodząc do znanych już innym rozwiązań. Osoby, które się ze mną kontaktowały zadając mi szczegółowe pytania lub dzieląc się wątpliwościami w komentarzach wiedzą, że zawsze staram się udzielić rzetelnej odpowiedzi. Ale na miłość boską, może trochę kultury, podstawy netykiety, hę? Oczywiście moje wynurzenia dotyczą tylko niewielkiej ilości osób odwiedzających tego bloga, jednak i tak żałuję, że ktoś tak mocno zagotował mi krew w żyłach, że musiałam się uzewnętrznić...

Sama nie wiem, może jestem przewrażliwiona i się czepiam. Jak uważacie, mam rację?