Wstępnie zastanawiałam się również nad gromadzeniem zdjęć na Picassie, jednak zabrakło mi tam jakiejś zorganizowanej społeczności i możliwości dotarcia do moich plików dla ludzi z zewnątrz (np. poprzez wyszukiwanie).Niestety ścisłe połączenie z Google i Bloggerem powoduje, że ludzie traktują ta platformę wyłącznie użytkową. Zależy mi żeby pokazać się z moimi rzeczami szerszej publiczności, może to będzie wstęp do współpracy z którymś z międzynarodowych banków fotografii (o czym marzę i do czego powoli dążę). Póki co moja galeria nie jest specjalnie rozbudowana, zawiera jeden folder ze zdjęciami martwej natury z zajęć w Opolu, ale mam nadzieję, że moje internetowe portfolio będzie się powoli rozrastać. Mam też pomysł, by na blogu dodać zakładkę Flickr, gdzie trochę jak w fotoblogu będzie można zobaczyć moją najnowszą aktywność w sferze fotograficzno - artystycznej (niestety nie zawsze wystarcza mi czasu i energii, by wrzucać notki na bloga).
Póki co chętnych zapraszam pod adres:
http://www.flickr.com/photos/yadis-art
Fajnym aspektem Flickra jest poza wszystkimi socjalnymi zaletami także jego międzynarodowy, anglojęzyczy charakter - zmusza mnie to do w bezbolesny sposob do nauki oraz odświeżania moich językowych umiejętności.
PS.
Moim mottem na dziś są słowa wyczytane rano u Baglady:
"Skaczę więc o tyczce ponad moimi problemami - one są, ale czy muszą być ważne??? Jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia!"
U niej brzmi to szczególnie przekonująco...
Kończę na teraz i uciekam malować :)