Mam nową rzecz, która w tej chwili zajmuje mój czas, w jakimś stopniu przynajmniej - chodzi o mój domowy ogródek na parapecie. Muszę przyznać, że jest tego trochę - na chwilę obecną 15 doniczek. Wszystko zaczęło się od tego, że na początku choroby dziadka stwierdziłam, że koniecznie muszę zająć czymś ręce i myśli, żeby się nie denerwować i nie myśleć zbyt wiele. Stwierdziłam wtedy, że jakiś czas temu dobrym pomysłem wydawał mi się zakup nasion egzotycznych roślin i ich hodowla na parapecie. Tak też zrobiłam - kupiłam jeden z licznych zestawów na Allegro, z wysyłką kosztowało mnie to około 15 złotych, więc stwierdziłam że na taki wydatek mogę się zgodzić na początek. Dostałam w sumie 12 roślin, jednak dwóch z nich nie posadziłam, puste doniczki zostały zajęte przez moje ulubione zioła.
Na moim parapecie rosną więc w tej chwili następujące rośliny:
- Mięta lekarska
- Dziwaczek jalapa
- Mimoza
- Lawenda
- Klonik pokojowy
- Goździk chiński
- Paciorecznik indyjski
- Paciorecznik nepalski
- Trytoma
- Bieluń
- Suchodrzew tatarski
- Kostrzewa sina
- Fikus
- Orchidea
- Róża miniaturowa
W związku z tym, że spodobało mi się podglądanie roślin, ich wzrostu oraz opieka nad nimi, a także dlatego, że mam pewien plan związany ze złożeniem kilkudziesięciu zdjęć obrazujących poszczególne fazy wzrostu moich 12 okazów (oprócz fikusa odziedziczonego po poprzednich lokatorach, orchidei będącej prezentem od Mojego Mężczyzny na nowe mieszkanie oraz róży z okazji Dnia Kobiet) w filmik poklatkowy, na tym blogu będą się czasie pojawiać wpisy dotyczące mojej parapetowej plantacji. Dzisiejszy wpis można uznać za inauguracyjny :)
Na wstępie pokaże więc kilka fotek zrobionych do tej pory:
Tutaj jeszcze nic nie widać...
Juz coś wylazlo z ziemi, a na dodatek dzień jest słoneczny :)
Rośniemy, rośniemy!
Mój busz widziany dzisiaj :)
U mnie bazylia i pietrucha zielona :) ale chyba się skuszę na więcej. A ten bieluń ;) ???
OdpowiedzUsuń