Jak wycenić rękodzieło

Jak zachować tę chwiejną równowagę pomiędzy opłacalnością dla twórcy a możliwościami sprzedaży? Jak wycenić rękodzieło?

Kurs decoupage krok po kroku

Kurs obrazkowy techniki decoupage dla początkujących - jeśli nie wiesz od czego zacząć, to jest post właśnie dla Ciebie. Przejrzysty tutorial krok po kroku pozwoli ci ozdobić dowolny przedmiot techniką decoupage.

Dyplom magisterski - Urban terror

Oto moja praca dyplomowa. Cykl 5 linorytów o wymiarach 50x70 cm dotyczących tematyki urbanizacji oraz anatomii miasta, a także tego co zostaje, gdy w sztucznym krajobrazie zabraknie ludzi. Mroczne i kontrastowe grafiki wykonane tradycyjnie, przy użyciu prasy drukarskiej.

Co zrobić z resztek włóczki? Pomysł 1

Pierwszy post z cyklu pozwalającego pozbyć się resztek włóczki i pojedynczych kłębków. Subiektywna lista najlepszych wzorów, które wymagają niewiele surowca.

100 dni codziennego blogowania

Moje obserwacje po 100 dniach codziennej edycji bloga. Wszystko co się udało, co nie wyszło, no i oczywiście o tym co mnie zaskoczyło...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 28 listopada 2008

Rysunek, malarstwo, sgraffito...

Rysunek, obraz, sgraffito...
Znowu DUŻE zdjęcia, może potrwać zanim się załadują :D
Najpierw rysunki, dwa, dla kontrasty - czarno na białym i biało na czarnym, oba bardzo lubię, jedne z pierwszych z których byłam zadowolona (bo ja niestety dużo od siebie wymagam i od innych),


Poza tym sgraffito, dawna technika, popularna szczególnie w renesansie, polegająca na wycinaniu lub wydrapywaniu obrazu w świeżym wielokolorowym i wielowarstwowym tynku na bazie ciasta wapiennego (inny tynk się nie nadaje ze względu na wyjątkowe właściwości wapna) ozdobnych obrazów- ładne trwałe i efektowne. Poniższa fotka jest w tej chwili jedyną dokumentacją i pamiątką jaka mi została po tej pracy, która została zniszczona, żeby zrobić miejsce dla nowszych. Swoją drogą zrobiona była (jak wiele innych) na ścianie w piwnicach budynku mojej szkoły, a jest to miejsce magiczne, bo właściwe wszystkie ściany są zdobione albo sgraffitami, albo gzymsami o bajecznych niekiedy kształtach. Niektóre z tych prac naprawdę powalają na kolana, zdarzają się takie, które wymagały nawet ponad 100 godzin pracy bez przerwy (tynk nie może związać i zastygnąć). Naprawdę dzieła sztuki... A jest ich w piwnicach kilkadziesiąt, może nawet około stu... Poniższa kobieta to jakieś 20 godzin pracy (liczone z nałożeniem tynku, ale bez przerw na jego podeschnięcie przed wykrawaniem), wymiary to ok.150x150cm, a może mniej, nie wiem...

I na koniec szkic do barokowego obrazu olejnego, wykonany akrylową farbą (jeden kolor !!!) na bawełnianym podobraziu. Nie pamiętam jak obraz się nazywa w rzeczywistości, ale znany jest pt."Matka Boska Żebraków", bardzo mi się podoba...

czwartek, 27 listopada 2008

Fotograficznie - Nysa

Niniejszym powstała na blogu nowa kategoria wpisów, której zadaniem będzie uzewnętrznianie mojej najbardziej zakorzenionej pasji jaką jest fotografia. Wierzę, że się Wam spodoba...
NYSA - Piękne miasto na południu Polski, obecnie w granicach woj. opolskiego, dawniej księstwo biskupów wrocławskich, pochodzi stąd bł. Maria Merkert, miasto ma wiele zabytkowych kamieniczek, kilka zabytkowych kościołów i jest potężnie ufortyfikowane, ponieważ było twierdzą za "niemieckich czasów".W mieście warto zobaczyć muzeum miejskie, liczne kościoły z różnych epok i katedrę o najbardziej stromym dachu w Europie, oraz skarbiec przy katedrze. Warto też trochę pochodzić i pooglądać różnorodne fortyfikacje miasta.
A dla mnie osobiście to sentymentalne miejsce, gdzie studiowałam i mieszkałam przez 3 lata i chociaż już z niego "wyrosłam" i przeniosłam się do Wrocławia w październiku nadal mam do tego miasta wielki sentyment i kilka moich miejsc rozlokowanych w nim i jego bliskim sąsiedztwie. Myślę, że jedno spotkanie z Nysą widzianą moim obiektywem to będzie za mało, więc na razie tytułem wstępu...
UWAGA DUŻE ZDJĘCIA, MOŻE TROCHĘ POTRWAĆ ZANIM SIĘ ZAŁADUJĄ!
Najpierw mostek przy samej rzece Nysie, który jednakowoż nie pozwala jej przekroczyć a jedynie spina dwa brzegi bardzo krótkiego kanału do nieczynnego ( i chyba w ogóle już nieistniejącego młyna w centrum miasta)

Teraz dwa zimowe zdjęcia, wprawdzie zzeszłego sezonu a nie świeże ale i tak urocze. Na pierwszym z nich potężna wieża ciśnień (za każdym razem mi się kojarzy fallicznie :) ),obecnie już nie używana, która dumnie stoi koło budynku, gdzie się kształcę. Na drugiej fotce cmentarz poniemiecki przy fortach, obecnie chyba bardziej park niż nekropolia, z dala od hałasu miasta, miejsce na zadumę...


Na koniec jeszcze dwa kadry, które bardzo lubię - fragment rzeźby spod budynku mojej uczelni i przypadkowa brama z przypadkowym gołębiem :D


Zaznaczam, że zdjęcia są wykonane przeze mnie i objęte są prawami autorskimi, w razie ich użytkowania proszę Czytelniku podaj chociaż link skąd czerpiesz ...

sobota, 15 listopada 2008

Maszyna do szycia Janome JR 1012

Bardzo jestem zadowolona z mojej maszyny, jest cicha (ledwie szumi przy użytkowaniu), wygodna i intuicyjna, wyjątkowo prosta w obsłudze, w zestawie z czytelną, skuteczną i zrozumiałą instrukcją obsługi, w której dodatkowo wszystko tłumaczą rysunki Jak-dla-debila (typ tłumaczenia, który lubię najbardziej, gdy nikt nie zakłada, że coś jest za proste, żeby to wytłumaczyć) W sumie maszyna nie była droga, chociaż w porównaniu z polską produkcją nie była też całkiem tania - kosztowała ok.550zł, na tyle mogłam sobie pozwolić zarabiając na praktykach... W ramach promocji dodano do niej jeszcze komplet kilkunastu różnych stopek, które znacznie zwiększają jej możliwości (można było wybrać zamiennie maszynę Mini Sew Janome). Kupowałam ją przez Allegro i staram się traktować to jak inwestycję...

Póki co przede wszystkim skracam spodnie rodzinie i znajomym, ale mam też na koncie m.im. ratowanie ukochanego plecaka (bo kaletnik powiedział, że naprawdę się już nie da tym razem...), kilka torebeczek, które czekają na wykończenie, jakieś drobiazgi ozdobne, kilka prostych ekotoreb, kilka przeróbek ciuchowych i inne tego typu bzdury.

Maszyna szyje szybko i równo, przebija się nawet przez wiele warstw twardego materiału (lubię szyć dżins, sztruks itp.), ma regulowaną szerokość i długość ściegu, kilka prostych ściegów ozdobnych i elastycznych, ścieg owerlokowy, obszywanie dziurki półautomatyczne, bieg wsteczny, regulację naciągu górnej nici, wolne ramię do szycia nogawek i rękawów i jasną lampkę. Mogę z czystym sumieniem polecić ją komuś, kto tak jak ja chce się uczyć szycia maszynowego. A z jej obsługą nawet ja nie miałam najmniejszych problemów, chociaż nigdy wcześniej nie miałam z maszynami do czynienia i musiałam się nauczyć wszystkiego od zera. Zaprzyjaźniłyśmy się :D

Więcej informacji o Janome 1012 na stronie producenta i polskiego dystrybutora (stąd mam moją maszynę)

Maszyna Myszy czyli Myszyna :D, tak o moim cudeńku mówi Mój Mężczyzna i bardzo podoba mi się to określenie, więc sama często go używam. Na zdjęciu powyżej Myszyna w pełnej krasie :D Proszę się zachwycać :D