Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 28 października 2011

Szalik jesienny z Pavarotti

Zaczęłam nawet w pewnym momencie dziergać z tej włóczki coś innego, ale sprułam wszystko, bo okazało się, że jedyne co do niej pasuje w moim umyśle to wzór liściasty i postać szlikowa. Kolory są takie jesienne i liściaste, że po prostu nie mogło być inaczej.




I tak się też stało - wczoraj zaczęłam dziergać. Oczywiście najpierw przejrzałam wszystko na Ravelry i przejrzałam 30 wzorów, zanim isę zdecydowałam, ale już chyba nie potrafię inaczej. Nadmiar wyboru i doskonała jakość wzorów na tym serwisie powoduje, że nie jestem sobie w stanie odpuścić powiedzmy po 5 stronach, jeśli mam do dyspozycji 10. Muszę zobaczyć każdy wzór, kilku przyjrzeć ise dokładniej, a czasem jeszcze pogrymasić przy plikach PDF (nienawidzę dziergać z opisów, jak nie ma schamaru graficznego, to zazwyczaj się nie zabieram za konkretny projekt)


Dzierganie w sumie zajęło mi to do tej pory około 1,5h
Druty : 6 mm (niestety nie mam grubszych)
Włóczka: Pavarotti - 3 motki (100g/100m)
Wzór: Watercress Leaves Pooling Stole


Warto kliknąć w powyższe zdjęcie, by zobaczyć maksimum detali.

Włóczka jest bardzo miękka i puchata, ma też nietypową strukturę - wyczesana przędza opleciona jest cienką połyskującą nicią. Robi się z niej bardzo przyjemnie jednak boję się, że podczas używania, szczególnie jeśli w grę wchodziłoby coś co się pociera lub naciąga (łokcie, pachy), to bardzo by się mechaciła i poszczególne "włosy" wysnuwałby się z niej przy najmniejszym zaczepieniu. Już podczas pracy widać taką tendencję, chociaż może pranie i blokowanie potrafi temu zaradzić. Niestety mieszane kolory i grubość nitki powodują, że ażur i liściasty wzór są słabo widoczne. Ciekawa jestem czy blokowanie pomoże także na to.
Macie jakieś doświadczenia z tą włóczką? Jak się u Was sprawdziła?

Plan na resztę piątkowego wieczoru - tradycyjnie już Spotkanie Robótkowe na Facebooku, dalsze dzierganie szalika oraz wycinanie linorytów. Mam nadzieję, że jutro w ciągu dnia uda mi się złapać trochę światła to wreszcie pochwalę się stanem obecnym pierwszej z matryc.

3 komentarze:

  1. Ja robiłam komin z tej włóczki i szaliczek, ale na nic ambitniejszego bym się nie porwała, ta włóczka jest zbyt słaba na to, choć ładnie wygląda i jest ciepła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie same odczucia - włóczka jest słaba, ale rekompensuje to grubością, tym że jest ciepła i ma na prawdę ładne kolory. Może nawet zdecyduję się na jeszcze jakiś projekt z niej. Ale do mojej toplisty dużo jej brakuje.

    Szczególnie wnerwia mnie mechacenie i wysnuwającą się z byle powodu przędza, która nie jest w żaden sposob skręcona, połączona itp. a jedynie owinięta mocnym syntetycznym oplotem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia co Yadis. Kolory owszem są piękne, ale włóczka pozbawiona tego syntetycznego oplotu po prostu się rozpada w rękach. Mechaci się strasznie. Po prostu masakra i to już po pierwszym praniu (które było bardzo delikatne w rękach polegające tylko i wyłącznie na delikatnym gnieceniu). Nie robiłabym z tego nic co się chce często używać. Raczej coś co ma cieszyć oko niż być funkcjonalne :/ a szkoda bo kolory są śliczne... no ale to są tylko moje odczucia

      Usuń

Proszę, zostaw po sobie ślad, bym wiedziała, że ktokolwiek przeczytał to do końca :)