Nadszedł czas na drugą (i ostatnią) odsłonę mojej sesji fotograficznej z dzianiną w roli głównej.
Na polu bitwy pozostali następujący zawodnicy:
- Drugi z serii szli pomponikowych, tym razem nieco węższy i dłuższy niż poprzednik, robiony ściegiem gładkim prawym zamiast ściegiem karbowanym. Muszę przyznać się, że to jedna z ostatnich fotografowanych rzeczy, no i... zresztą same zobaczcie...
Więcej zdjęć na Etsy
- Mam jeszcze fajny biały szyjogrzej z wzorem ściągaczowym - to robótka pociągowa, zaczęta w pociągu podczas powrotu ze świąt i skończona tego samego dnia już po powrocie do Wrocławia. Oczywiście bez wzoru :) Oczywiście miało być prosto i zwyczajnie, a wyszedł moebius, bo mi się oczka odwróciły i już mi się nie chciało poprawiać :) Druty 6mm, włóczka Puchatka, jeden kłębek. Jako ciekawostkę dodam tylko, że można to cudo nosić co najmniej na 3 sposoby, kto ciekawy niechaj klika...
- Miał być jeszcze ostatni bohater sesji, ale już nie dałam rady go opisać i wrzucić na Etsy. Będzie musiał poczekać. Chciałam już skończyć prezentację, ale niestety nie tym razem. Czeka Was zatem jeszcze jeden post prezentacyjny (może do tego czasu znów uda mi się złapać troszkę światła i będę miała w zanadrzu kolejne fotki, kto wie...)
Poza tym w zanadrzu mam jeszcze sprawy bieżące:
1. Kolejne rzeczy się blokują, co widać na zdjęciach (zwyczaj uwieczniania kolejnych przyszpilonych włóczek może wydać się Wam dziwny, ale bardzo nie lubię tych wykończeniowych prac i dopiero widok ładnie rozpiętej dzianiny oraz końcowego efektu po suszeniu i blokowaniu trochę rekompensuje mi wysiłek, dlatego uparcie będę pokazywać takie kadry) Tym razem musiałam rozłożyć kanapkę, żeby chusta bananowa miała się gdzie rozłożyć, na dokładkę dorzuciłam komplet liściasty z candy, który dziś poleciał do nowej właścicielki.
2. Mam ochotę na włóczkę od Pimposhki, wiec biorę udział w jej candy. Proszę zatem się nie zapisywać i nie robić mi konkurencji, dobrze? Oto co jest do zgarnięcia...
To, niestety, nie moebius, ale i tak ci ładnmie wyszedł.
OdpowiedzUsuńŻeby otrzymać moebius, trzeba się nieźle nakombinować.
Wiem, że prawdziwego moebiusa uzyskać niełatwo, ale użyłam tego określenia przede wszystkim po to, żeby podkreślić, że robótka jest przekręcona, a nie robiona prosto na okrągło. Dzięki temu fajniej się układa :)
Usuń