No i spotkaliśmy się we czwórkę na placu boju: ja, włóczka Himalaya Padisah, druty Hiya Hiya 5,5 mm, no i on we własnej osobie, wzór entrelac.
Dziergam od wczoraj wieczorem i mam kilka spostrzeżeń.
Kolor włóczki najlepiej oddaje pierwsza fotografia, na ostatniej natomiast możecie przyjrzeć się z bliska połączeniom kolorystycznym w obrębie kilku paneli, a nawet w pojedynczym paśmie włóczki....
Przede wszystkim bardzo mi brakuje schematu. Wzory pisane mnie wnerwiają, nie lubię ich, są równie irytujące po polsku jak i po angielsku. Pół wieczoru szukałam w internecie, ale nie znalazłam :(
Byłam zatem skazana na opis w jednej z książek, którą posiadam - "Robótki na drutach. 300 porad technik i sekretów". Kiedyś jeszcze o niej napiszę, bo to fajna lektura. Jednak wczoraj okazało się, że nieścisłość tłumaczenia bywa dość problematyczna. Na szczęście udało mi się wybrnąć z pomyłki bez prucia :)
Po drugie wzór jest idealny do tak kolorowej, mocno cieniowanej włóczki o krótkich odcinkach danego koloru, tak jak to ma miejsce w Parisah, która była moją miłością od pierwszego wejrzenia. Musiałam kupić tą włóczkę, tylko potem został problem co z nią zrobić dalej... No i przypomniałam sobie właśnie o technice entrelac i o tym, że gdzieś przeczytałam, że właśnie do cieniowanych, wielokolorowych włóczek nadaje się ona najlepiej....
No i na koniec powiem Wam w sekrecie, że męczę się, bo efekt wart jest z pewnością wysiłku (a poza tym do katalogu umiejętności mogę dodać kolejną :D). Ale ciągłe obracanie robótki i bardzo krótka przestrzeń pracy po prostu mnie wkurza. A na dodatek wydaje mi się, że takie wzory są bardziej włóczkożerne, co boli mnie szczególnie mocno, bo mam tylko jeden kłębek tego kolorowego szaleństwa (gdyby ktoś mi powiedział, że fiolet, beż i szmaragd będą razem wyglądać dobrze, to bym go wyśmiała, a okazuje się że to jednak możliwe) Ale i tak to na pewno nie będzie ostatni projekt wykonany tą techniką, bo dzianina wygląda naprawdę fantastycznie!
I co, jak Wam się podoba?
Enterlac we własnej osobie! Nie doczytałam tylko co to będzie! Jedyna, lub jedna z wad (bo zgadzam się z wymienionymi przez Ciebie) to taka, że ciężko go wpasować do większego projektu. Nadaje się na prostokąty, a później trzeba kombinować. Padisah uwielbiam. Ja w tym roku noszę fiolet z butelkową zielenią i musztardą (ble?) Wcale nie! http://druterele.blogspot.com/2011/10/och-jak-sie-strasznie-ubawiam.html Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa na robieniu na drutach kompletnie się nie znam, to domena mojej mamy, ale to co widzę bardzo mi się podoba. Bardzo. Włóczka sama w sobie śliczna, piękne połączenie kolorów i jeszcze ten wzór! (Enterlac, cokolwiek to jest ;)) Lecę pokazać mamie i zacząć namawiać ją na coś podobnego :) Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ten wzorek wychodzi!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńSidzę tu lekkie podobieństwo do sposobu wykonania szala summit.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z tą metodą w jednej z moich książek dziewiarskich. Pomyslałam, że to zupełnie nieużyteczna staroświeckość, a tu proszę, coraz więcej entrelac-ów powstaje;)
@Bryzeida
OdpowiedzUsuńPadisah kupiła mnie tymi kolorami i chociaż nie jest idealna, to z pewnością do nie wrócę, może nawet w jakimś większym projekcie...
@Iwona
Entrelac, to nawet nie wzór (dzianina jest wykonana zwykłym, gładkim ściegiem), to raczej pewien sposób wykonania całości. Coś jak warkocze czy ażury. Jak się załapie o co chodzi to idzie już naprawdę szybko. Namawiaj mamę, a jeśli by czegoś nie wiedziała, to zapraszam do mnie na konsultacje :)
@Wełniana Skarpetka
OdpowiedzUsuńWzór właśnie wydaje mi się bardzo nowoczesny, to coś innego, innowacyjnego. Pewnie technika jest stara, ale na taką wcale nie wygląda, no moze poza elementami wykonywanymi z dwóch kolorów włoczki, bo jakoś mi to nie leży osobiście. Ale z malanżowej włóczki, szczególnie jeśli kolory są intensywne, to nie wyobrażam sobie piękniejszego wzoru, który bardziej podkreślałby zalety wielokolorowego tworzywa.
a ja powiem, ze Padisah sie bardzo mechaci ;) przynajmniej mi w swetrze ;) ale fakt, kolory ma cudne ;)
OdpowiedzUsuń@Bryzeida (raz jeszcze :D)
OdpowiedzUsuńNie doczytałaś co to będzie, bo o tym nie napisałam. Po prostu nie wiem jeszcze. Widzę, że za wiele z jednym kłębkiem nie poszaleję i zastanawiam się nad dwoma wariantami - szalem (wtedy muszę zaprzyjaźnić się z Allegro) albo torebką (wtedy może wystarczy mi to co mam).
@Bryzeida (po raz trzeci...)
OdpowiedzUsuńNie wiem co ze mną dzisiaj, klikam enter zanim pomyślę, w połowie wypowiedzi i wychodzi na raty :)
Chciałam ci jeszcze napisać, że rzeczywiście jest problem z tym wzorem, chociaż widziałam fajne projekty, które nie są kwadratowe lub prostokątne. Na Ravelry to nawet czapki i skarpetki tak robią!
Podobal mi się projekt, gdzie sweter z przodu miał prosty panel wykonany w tej technice, a poza tym był gładki. Fajne rozwiązanie problemu trudności technicznych...
Uff, tym razem chyba już koniec z dopowiadaniem :)
Czaję się na entrelac'a od paru dni i chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńTylko ile tej włóczki potrzeba? 20 dag?
@Ata
OdpowiedzUsuńJa mam 100 gram i na pewno będzie za mało na szalik, nawet niewielki, ale to grubas, w motku jest mało metrów, a dzianina wychodzi dość gęsta i ścisła.
Z cienizny, to ci pewnie jeszcze zostanie włóczki z jednego kłębka. Widziałam taki szal dziergany z cienkiej estońskiej i wyglądał super.
No ja swój kończę, ale chyba z miesiąc albo dłużej, ale przerwy miałam.
OdpowiedzUsuńJak wrócę do niego to poleci w mig!
Uwielbiam! Super proste i cudowne w efekcie.
Ale nie wyobrażam sobie jak zrobić to na około...
:)
Kolory wspaniałe, jak dla mojego kolorystycznego gustu bardzo ze sobą harmonizujące. No, ale ja mam japońskie pojęcie o kolorach :)
OdpowiedzUsuńA sama technika mnie interesuje, ale... mam takie postanowienie noworoczne, żeby kończyć zaczęte rzeczy przed rozpoczęciem kolejnych, zatem muszę poczekać. Ustawię sobie entrelac w kolejce, a może w międzyczasie dasz nam jakieś wskazówki? :)
@mumumka
OdpowiedzUsuńObawiałam się tego - włoczka ma strukturę, która prawdopodobnie właśnie tak będzie skutkować przy dłuższym noszeniu. Zresztą oznaki tego zobaczyłam na już na początku, gdy musiałam spruć nieudany kawałek. Ale trudno, kolory ma takie, że chyba jej wybaczę...
A wiesz może czy dałoby się ją filcować? A nuż to byłby na nią jakiś sposób...
@maroccanmint
OdpowiedzUsuńJa póki co mam bardzo mało rozgrzebanych robótek, zresztą nie jest to nic świeżego, raczej projekty, które "nabierają mocy urzędowej" czyli czekają na decyzję co dalej z nimi zrobić.
No i kilka prac czeka jeszcze na prace wykończeniowe, blokowanie, chowanie nitek, pranie i inne rzeczy, które najchętniej zleciłabym komuś innemu...
Moim postanowieniem noworocznym jest nauczyć się jak najwięcej drutowych technik, spróbować tak wiele jak to tylko możliwe, i dziergać, dużo dziergać... Ale w sposób mniej więcej uporządkowany, niewiele rzeczy na raz, na tyle na ile to możliwe "za jednym posiedzeniem", czyli szybko i intensywnie, często kończąc projekty, bo grzebanie (takie jak przy mojej haruni dla babuni nie służy motywacji...). Zobaczymy co z tych planów wyjdzie, ale jestem na najlepszej drodze póki co. I chce mi się chcieć, a to najważniejsze!
Czyli cienizną ogarnę chustę? Mam 20 dag kupione za podszeptem Miecia. To już wiem na co zużyję ;-D
OdpowiedzUsuń@Ata
OdpowiedzUsuńNa ażurowy szal czy chustę 200 gram cienizny na pewno wystarczy, podejrzewam nawet, że 2 sztuki wydziergasz, chociaż to oczywiście zależy od rozmiaru, grubości drutów itp..
Czekam zatem an efekty Twojej pracy
PS. Mieciu pewnie będzie niepocieszony, że tak cię naciągnął na zbędne kłębki a ty bezczelnie znalazłaś dla nich zastosowanie...
Kiedyś robiłam sweter tym wzorem. Tutaj nowy pomysł wraz z opisem. Może ktoś skorzysta:
OdpowiedzUsuńhttp://bajkowekoronki.blogspot.com/2011/06/dianna-shawl-step-by-step.html
świetnie Ci idzie :) ja jeszcze nie zdobyłam się na odwagę, żeby spróbować entrelac'a... może kiedyś... w bliżej nie określonej przyszłości ;P jak na razie mnie to przeraża ;)
OdpowiedzUsuńNa you tube są filmiki pokazujące dokadnie cały proces robienia. Od nabrania oczek, po robienie trójkątnych uzupełnień. Nawet mam gdzieś u siebie zalinkowane. Jak znajdę, to Ci wkleję. Są naprawdę fajne, i bardzo pomocne.
OdpowiedzUsuńO, już mam :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=rsQXtypfroU
@Ania
OdpowiedzUsuńDzięki za link. Szukając inspiracja trafiłam na rozrysowany przez ciebie wzór tej chusty, ale nie wiedziałam o co chodzi. Teraz na pewno się za niż wezmę, podejrzewam, że tak właśnie zostanie przerobiona moja tęczowa estońska cienizna. Aż się prosi...
A chusta jest lepsza niż szalik, choćby dlatego, że jeszcze nie mam żadnej chusty dla siebie, a szalik i owszem tak.
Pogrzebię jeszcze u ciebie na blogu, żeby znaleźć pozostałe posty instruktażowe(polinkuj je między sobą, bardzo ułatwisz zadanie poszukującym, szczególnie tym, którzy nie są regularnymi gośćmi na twoim blogu - to taka uwaga na marginesie... :))
@Ania
OdpowiedzUsuńKurcze, a może to nie u ciebie ten schemat był... Ale wpadka ;-)
W każdym bądź razie chustę twojego autorstwa znałam już wcześniej, to piękna robotka, jedna z tych, które mnie przekonały, że warto spróbować swoich sił w entrelacu.
Ale będzie boskie połączenie - bakłażan, zieleń oliwki i pomarańcz... tak na przekór zimie
OdpowiedzUsuńNa stronie Dropsa w filmikach instruktażowych też jest pokazany entrelac- szal. Ja poszłam na łatwiznę i zrobiłam bez trójkątów po bokach :-). Polubisz tę technikę, zobaczysz. Przy chustach, jak dla mnie, najgorszy jest ostatni "rząd", czyli właśnie trójkąty i jest ich pełno, po prostu "końca nie widać, nie widać, nie widać..."
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć ,że to Twoja pierwsza próba:)Jest ślicznie i równiutko!
OdpowiedzUsuńcudne, imponujące, ach!
OdpowiedzUsuń@Elisiek
OdpowiedzUsuńJak tak ise przyglądałam tym chustom, to wydaje mi się, że spokojnie można byłoby sobie odpuścić te trójkąty na końcu i zostawić taki zębaty brzeg. Mi by to wcale nie przeszkadzało!
@Pani Niteczka
Jak zobaczyłam to włóczkę, to po prostu wiedziałam, że muszę ją wziąć do domu ze sobą... Nie zniechęcił mnie nawet fakt, że w pasmanterii był tylko jeden motek...
Robię z tej włóczki sweterek, jest super, ale muszę przyznać, że mało wydajna :) Czekam na efekt końcowy ....
OdpowiedzUsuńZrobiłam pierwszą chustę a tak bym chciała szalik tylko nie wiem jak się zaczyna!
OdpowiedzUsuńTwój wygląda już super!
@Anka
OdpowiedzUsuńZaczynasz od przerabiania początkowego rzędu w trójkąty - zaczynasz od dwóch oczek i w każdym kolejnym rzędzie dodajesz po jednym aż dojdziesz do 10 przerobionych oczek na drucie. I w tym momencie zaczynasz kolejny trójkąt. Liczba oczek musi być podzielna przez 10.
Spróbuj, a jakby co będę tłumaczyć dalej :)
Jak na pierwszy raz, to wychodzi Ci bardzo fajnie. Podobają mi się te Twoje postanowienia noworoczne, będę pilnie śledzić ich realizację :)
OdpowiedzUsuńTu są lekcje, które pomagają pięknie zagospodarować "entrelacowo" cienkie włóczki, chusta dianna :) http://bajkowekoronki.blogspot.com/2011/06/dianna-shawl-step-by-step.html
Pozdrawiam!
Dzięki!Będę próbować jak włóczka dojedzie.
OdpowiedzUsuń@Anka
OdpowiedzUsuńTzn dodajesz oczko co drugi rząd :) Muszę tylko sprawdzić czy zaczynasz od prawych oczek czy od lewych. Napiszę ci jak dotrę do domu.
raczej nie fajnie się sfilcuje bo ma sporo akrylu ;)
OdpowiedzUsuńMietek znowu zadziałał... Kazał inną kupić... Bardziej kolorową i w ogóle :-/
OdpowiedzUsuńBrdzo ciekawy wzor,pieknie wyglda:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@ Yadis, spotkałam w odziezy używanej kocyki, torebki wykonane techniką entrelac. Dlatego wydawało mi się to już trochę mało modne, ale widzę właśnie, że moda wraca i kto wie, czy sama się nie pokuszę o wykonanie czegoś takiego;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na efekt końcowy Twojej robótki:)