Po długich miesiącach zapomnienia wyjęłam wczoraj z walizki moją maszynę do szycia Janome JR1012 i okazało się, że nadal się kochamy, a rozłąka niewiele w tej kwestii zmieniła. W ciągu około 2-3 godzin po południu powstało mnóstwo rzeczy - w porównaniu do drutów tempo pracy jest naprawdę ekspresowe!!!
Zacznę od tego, z czego jestem najbardziej dumna - niedokończony haft guzikowy zyskał ładną, koronkową ramkę i właściwie czeka tylko na koraliki i oprawę, drugi prawdopodobnie stanie się urokliwą poduszeczką z lawendą o okrągłym kształcie. Niestety nie mam jeszcze lawendowego suszu - zamówiłam go wczoraj, lecz dotrze do mnie pewnie dopiero w połowie przyszłego tygodnia, więc przynajmniej do tego czasu, większość wczorajszych "wykonów" będzie niedokończona.
Oprócz tego uszyłam wczoraj kilka woreczków na lawendę o różnych rozmiarach i kształtach - w tamach odświeżenia umiejętności, bo dawno nie miałam do czynienia z maszyną. Muszę jednak powiedzieć, że teraz na pewno będę do niej siadać znacznie częściej, bo to wielka frajda mieć coś gotowego tak szybko.
Oto cały wczorajszy urobek na wspólnym zdjęciu:
Plan na dziś to natomiast uszycie czegoś poważnego - przejrzałam ten jeden numer Burdy, który mam w domu (w związku z planami przeprowadzkowymi wywiozłam dużą część rzeczy do rodzinnego domu i jeszcze nie miałam czasu poprzywozić tego z powrotem) i jestem zaskoczona jak wiele rzeczy z niego nadaje się do wykonania. Zazwyczaj zawieszam oko na 3-4 projektach - tym razem zaznaczyłam ich chyba z 8, wprawdzie nie są to tylko ubrania do uszycia, ale też mniejsze rzeczy, jednak to naprawdę bardzo dobry wynik. Materiały mam kupione już dawno, zatem nie pozostaje mi nic innego jak siadać do krojenia i szycia.
Kod dla Technorati: 72397CYA9YQY
Dobry pomysł z tym szyciem. Wiem co mówię, bo też kiedyś szyłam. Pokazuj szybko dalsze "wykony" :-))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam sobie wykrój pierwszej konkretnej rzeczy, którą chcę uszyć - będzie bluzka, tunika lub sukienka (nie wiem jaką długą ją uszyję, bo wykrój jest jednocześnie dla bluzki i sukienki, ale nie ma oznaczonego miejsca cięcia). Namęczyłam się z tym strasznie, bo to pierwszy raz, tym bardziej, że przez błąd oznaczeń w Burdzie zaczęłam wycinać inny wykrój - piękny ale bardzo trudny.
OdpowiedzUsuńPewnie będę niedługo pokazywać na blogu efekty moich poczynań...
fajniutki pomysł:)
OdpowiedzUsuń