Większość czasu zajmuje mi obecnie obrus, który musze skończyć przed świętami, bo będzie to prezent dla moich dziadków pod choinkę. Na razie powstaje brzeg z koronki brugijskiej (nowa umiejętność - ucze się w trakcie roboty, ale jest to prosta technika opierająca się tylko na kilku podstawowych oczkach), póżniej zostanie nim obszyta środkowa częś z bawełnianego płótna i jeśli zdążę powstanie szydełkowa wstawka lub haft na głównej materiałowej części.
Lubię robić duże prace, o czym przekonałam się robiąc obrus dla nowożeńców, czym chwaliłam się na blogu. tym razem będzie to jeszcze większa praca, bo skończone dzieło ma mieć wymiary ok 190 x 140cm. Póki co zużyłam już prawie 900 m kordonka Ariadna 120 tex x 2 (pracuję podwójną nicią, więc szybko ubywa materiału). Na zdjęciu stan obecny - z dzisiaj.
Poza tym pochwalę się najmniejszym haftem jaki wykonałam do tej pory - jest to profil kobiecy hafrowany na kanwie o 90 oczkach na 10 cm. Wielkość to jakieś 3,5cm haftowane jedną lub dwoma nitkami muliny. Haft jest wykończony w specyficzny sposób, a mianowicie jest zatopiony w wielu warstwach przeźroczystego kleju Magic, dla ochrony przed zniszczeniem lub zabrudzeniem, ramkę stanowi kółko do firan podklejone kawałkiem materiału Na zdjęciu moneta daje odniesienie dotyczące wielkości przedmiotu. Część ściegów haftowane jest złotą nicią...
Poza tym próbuję szczęścia w kolejnych Candy - tym razem u IZIS, w Scrapowni u Madlinki, w Scrapkolandii oraz u Wendy
Ehh, zaroiło się w polskiej blogosferze od Candy przed świętami... Ale mnie to akurat nie martwi :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę, zostaw po sobie ślad, bym wiedziała, że ktokolwiek przeczytał to do końca :)