Udało się wyciąć wszystkie 5 matryc i uzyskać czyste, ładne odbitki. Niestety kosztowało mnie to mnóstwo nerwów, do ostatniej chwili walczyłam z czasem i wzorami. W końcu rzutem na taśmę skończyłam wszystko.
Dziś, w ciągu kilku godzin, ważyły się losy całych moich studiów...
Ostatnie działania związane z dyplomem jutro - fotografowanie, dokumentacja, opis, oprawa. Ale to już detale...
Dziękuję w tym miejscu za wsparcie i wszystkie ciepłe słowa. To naprawdę pomagało w pracy!
A teraz uciekam, bo zaraz walnę głową w klawiaturę ze zmęczenia.
Gdy osiągnęłam cel poczułam się jakby ktoś mi wyciągnął baterie...
Ooo, super, że już zostały tylko detale :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWszystko co robisz, to dla mnie raczej czarna magia. Rozumiem tak troszkę, no może trochę więcej, tym bardziej trzymam kciuki;-0
OdpowiedzUsuńNo widzisz :-))
OdpowiedzUsuńTrzymam dzielnie.
Świetnie!:) To teraz odpocznij, chociaż chwilę:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! to teraz sie na spokojnie oddasz przedzeniu:)
OdpowiedzUsuńnooo!
OdpowiedzUsuńDzielnaś niesłychanie. Adrenalina przygłusza zmęczenie, ale jak odpuści, to.. to trzeba sobie odpuścić na chwilę też :)