No i nastał dzień wykańczania.
W kolejce czekają dwa pomponowe szaliki, kaptur i moebius. Nienawidzę chowania nitek, ale trzeba to zrobić. Efekty pokarzę pewnie jutro.
Dziś pochwalę się natomiast rozpoczętą chustą szydełkową - już ją uwielbiam i żałuję, że powstaje z myślę o Etsy. Tempo prac błyskawiczne, bo szydełko 12mm. Ale przy wyjątkowo długowłosej włóczce wygląda to świetnie i bardzo delikatnie. Kolor na zdjęciu okropnie oszukany - w rzeczywistości chusta jest jasno seledynowa.
No i skończyłam prząść oliwkowo-żółtą czesankę. Jest jej mniej więcej 35 gram, długość nici to 103 metry. Niestety przędza jest w trzech kawałkach, bo zdarzyły się słabiej skręcone miejsca. Na dodatek całość jest zbyt mocno skręcona. No cóż... 150 gram białej czesanki do ćwiczeń już czeka :)
Powyżej pełne wrzeciono, jutro zdjęcia precelków :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę, zostaw po sobie ślad, bym wiedziała, że ktokolwiek przeczytał to do końca :)