"Dziś jest pierwszy dzień reszty mojego życia"
Takie motto przyświeca mi od rana :) Wciąż choruję, jednak jest coraz lepiej, antybiotyki działają, a moje samopoczucie wyraźnie się poprawiło. No i w związku z tym uznałam, że to właśnie od dziś chce coś zmienić.
No i zaczynam słynną Szóstkę Weidera.
No i piszę biznesplan dla Mojego Mężczyzny.
No i generalnie zabieram się za życiowe porządki, bo ostatnie dni dały mi motywację, by wreszcie to zrobić.
I to wszystko od dziś :)
A dla Was mam drobny prezent, wprawdzie tylko wirtualny, ale myślę, że będzie się liczyć:
Mam nadzieję, że poprawi Wam humor, tak jak mi :)
Jestem pewna, że dokonasz w życiu wielkich rzeczy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! I wielu powodów do satysfakcji.
Dziel się tymi sukcesami jak najczęściej, aby były inspiracją dla innych :)
Za wszystko trzymam kciuki, a szczególnie za Szóstkę Weidera, bo podchodziłam do niej trzy razy. Pierwszy raz z powodzeniem - calutka, do ostatniego dnia. Efekty było widać! Ale następne bez powodzenia - bolał mnie kręgosłup i zaprzestałam. Najważniejsze, żeby brzuszki robić prawidłowo, bez ciągnięcia głowy.Bardzo jestem ciekawa jak u Ciebie pójdzie. Powodzenia we wszystkich zamierzeniach! Ale nic o dzierganiu? Nic?
OdpowiedzUsuńNo dziś jakoś nic... Zresztą plany dzierganiowe były określone już wcześniej... A to co dziergałam w weekend poszło do śmieci, bo nie mogłyśmy, ja i robotka, się dogadać :)
UsuńNo a poza tym filmik jest przecież o dzierganiu :)
UsuńNo tak, racja, filmik o dzierganiu, ale odkryłam go już dawno i oglądam na poprawę humoru od czasu do czasu. Uwielbiam moment kiedy pani wyłania się z oberwaną czupryną :))))))
UsuńFilmik świetny, o pasji, determinacji graniczącej z manią oraz ... sposobie na nową fryzurę:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też ćwiczę Weidera . 4 dzień dzisiaj. Jak poczytałam efekty są więc dam radę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://anka480.bloog.pl/?ticaid=5dcc2
OdpowiedzUsuńAnka480
no i jak z tą szóstką? Ja ciągle się zmusić nie mogę, no....aż wstyd.....
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że powyżej oczekiwań i mimo mnóstwa ostrzeżeń jakie wyczytałam na różnych forach póki co nie czuję przetrenowania, szalonych zakwasów i nic z tych rzeczy, ale to dopiero 2 dni mam za sobą.
UsuńCo więcej mam się ochotę więcej poruszać, zrobić jeszcze jedną serię, kilka dodatkowych powtórzeń, ale się powstrzymuję, bo nic tak nie demotywuje jak zmęczenie i zakwasy następnego dnia.
A od lutego kupuję karnet na siłownię :)
o matko.....jutro.....jutro zacznę :))) i tak sobie ciągle powtarzam :)
Usuń